Jak może wiać na Półwyspie Paljesac? - zajebiaszczo! Jak długo można utrzymać bom w rękach przy takim wietrze? - nie długo. Gdy dodać do tego falę, to robi się masakra po chorwacku!
Wszyscy Chorwaci - jak jeden mąż - mają twarze zakapiorów. Dlaczego? - niewiadomo. Jedziemy by szkolić się w polskiej szkole windsurfingu na półwyspie Paljesac. Szkoła okazuje się porażką - instruktorka ma w głębokim poważaniu kursantów a sprzęt szkoleniowy pozostawia wiele do życzenia. Zatem bierzemy pierwsze lepsze drzwi od stodoły i na wodę. Niektóre dni są tak wietrzne, że drzwi od stodoły zamieniają się w torpedę. W takie dni strach dotykać naszej deski - zamienia się w odrzutowca.
Trasa dojazdu: Gorlice, Konieczna, Koszyce (SK), Miszkolc (HR), Budapeszt , Zagrzeb (CRO), Makarska, Ploce, promem do Trpanji, Orebic.
Promem z Ploce skracamy drogę na półwysep.
Pierwsze starcie z silnym wiatrem.
Plaża, słońce, czysta woda - po prostu porażka.
Korczula - wyspa Marco Polo.
Staszku startuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz